Goyo matsu (pinus parviflora) 2

Niesamowita sosna w stylu moyogi. Goyo matsu ktore po raz pierwszy bylo formowane w roku 1981 i jest jednym z bardziej znanych drzew w tym stylu w Japonii. Wiekszosc bardzo starych drzew w Japonii ma swoja historie opisana i sfotografowana w ksiazkach lub magazynach o bonsai. Tak rowniez jest w przypadku tej sosny. Pierwsze formowanie i zdjecia przed I po formowaniu mozna znalezc w ksiazce ` THE MAGICAL TECHNICIAN OF CONTEMPORARY BONSAI ` jednego z najznamienitszych mistrzow bonsai a mianowicie Masahiko Kimura. To wlasnie on po raz pierwszy pracowal nad ta sosna I ze zdumiewajacym efektem sosna zmienila sie w przepiekne bonsai.

Uplynelo wiele lat…….

Wiele bo az 22 lata. Dla mnie to niesamowity okres poniewaz jeszcze nie mam rzadnej rosliny ktora bym prowadzil od 22 lat a sam mam niewiele wiecej lat. Kiedy zobaczylem te rosline nie rozpoznalem w niej slawnego drzewa. Oczywiscie wywarla na mnie ogromne wrazenie poniewaz tak stare goyo matsu jest zawsze dla mnie czyms niesamowitym. Utrzymanie przy zyciu sosny bielej jest jednym z trudniejszych zadan w sztuce bonsai, wlasnie dlatego stare sosny tego gatunku sa bardzo cenione I wartosciowe.

Bardzo czesto wieczorami po skonczonej pracy przegladam rozne czasopisma I ksiazki o bonsai. Wiekszosc ksiazek ogladam po kilka razy gdyz nie moge wyjsc z zachwytu jak piekne bonsai posiada w swoim dorobku kultura japonska. Jedna z moich ulubionych jest wlasnie ksiazka ( wlasciwie trzy czesci ) ukazujaca prace mistrza Kimury, ktora dostalem od mojego mistrza Urushibaty w celu powiekszania swojej wiedzy o bonsai. Nie wiecie jaki przezylem szok kiedy zobaczylem to samo drzewo na zdjeciu. Kiedy porownalem fotografie I drzewo w naturze po tych 22 latch nie moglem zrozumiec jak drzewo niesamowicie sie zmienilo. Niesamowitym bylo rowniez to ze roslina na zdjeciu nie wygladala tak poteznie I majestatycznie jak w rzeczywistoci. Czesto zreszta jest tak ze zdjecia nie pokazuja I nie oddaja naturalnego wygladu drzewa. Nie mniej jednak nalezy tak ukladac I rozpracowywac uklad galezi aby po skonczonej pracy roslina wygladala naturalnie I pieknie na zdjeciu jak I w naturze.

Kolejnym wielkim zaskoczeniem bylo to kiedy uslyszalem od mojego mistrza ze to wlasnie ja mam przywrocic drzewku piekno I nadac jej ksztalt. Oczywiscie bardzo pieknie podziekowalem mojemu mistrzowi za zufanie I powierzenie mi takiego zadnia. Powiem szczerze ze obawialem sie ostatecznego efektu I pracy nad tak wiekowym bonsai ktory nie watpliwie posiada cechy przynalezne japonskim slowa Wabi Sabi. Wkladajac cale serce w prace oraz wykorzystujac wszystkie umiejetnosci jakich nauczyl mnie oyakata podjalem sie tego niewatpliwie trudnego zadania.


Przez naturalne przyrosty I doslowne `rozlecenie sie` galezi sosna stracila swoje piekno. Odczucie I pojecie piekna napewno kazdy z nas odbiera inaczej, nie wiem dlaczego tak sie dzieje, ale moze dlatego swiat dookola nas jest taki interesujacy a o bonsai mozna rozmawiac godzinami W tej historii postaram sie pokazac moje pojecie piekna, mam nadzieje ze spodoba wam sie sposob w jaki odbieram I odczuwam bonsai. Kolejna roslina w formie moyogi jakich mozna znalezc tysiace bedzie moze nudnym drzewkiem na boheterke tego artkulu jednak mysle ze warto opisac przebieg pracy.

Nie mam rzadnego zdjecia pokazujacego rosline w czasie tych 22 lat. Jakie zabiegi byly wykonywane, czy byla kolejny raz ukladna tego nie wiem jednak ogladajac rosline kiedy ja dostalem do formowania moge stwierdzic ze moglo to byc jakies 10 moze wiecej lat temu.

To wszystkie strony tego bonsai. Nie ulegalo watpliwosci ze strona frontowa pozostaje ta sama ktora wybral mistrz. Oczywiscie zawsze podczas drutowania I ukladania rosliny nieznacznie zmienia sie front jednak te zmiany sa nieznaczne I po pewnym czasie nie zauwazalne. Zazwyczai w swojej pracy I stylizacji postepuje w taki sposob ze drutuje rosline od pierwszej najnizszej galezi I zaraz po tym ukladam ta galaz na pozycji. Postepuje tak z kolejnymi galeziami az do najwyzszej parti drzewa – korony. Metoda ta jest dosyc trudna poniewaz trzeba miec od razu gotowy pomysl na rosline. W przypadku tej sosny chcialem choc raz sprobowac inaczej. Postanowilem wiec najpierw wydrutowac wszystkie galezie a potem ukladac na pozycjach. Postanowilem tak rowniez z innego powodu. Ciezko bylo mi dostrzec zbedne galezie ktore mialbym weliminowac zaraz na poczatku.

Detal wydrutowanej galezi. Zawsze staram sie aby drut polozony byl bardzo dokladnie I w jak najmniejszej ilosci. Wiaze sie to odczuciem estetyki I piekna.

Caly dzien pracy. Oprocz formowania rosliny sa rowniez inne obowiazki na szkolce – podlewanie bonsai, witanie gosci, sprzatnie, przerwa na lunch. To dobry czas na chwile przerwy I zastanowienia sie na rozlozeniem poszczegolnych pieter.

Dla ciekawostki zamieszczam zdjęcie mini drzewka, które zacząłem formować jakieś dwa lata temu. Mam nadzieję, że ten mały liguster wyrośnie kiedyś na piękne mini bonsai.

Ostatnie pociągnięcia drutem I będę mógł przystąpić do układania sosny.

Kiedy skończyłem drutowac i wyobraziłem sobie przyszłą formę tego drzewka mogłem zabrać się za układanie. Wcześniejsze drutowanie gałęzi pozwoliło mi na zaznajmomienia się z rośliną, poznanie jej poszczególnych części. Zacząłem od głównej gałęzi ponieważ to ona zazwyczaj określa dalsze prace . Dla optycznego odciążenia gałęzi oraz nadania jej bardziej subtelnego wyrazu uformowałem kilka chmurek o nie jednakowej wielkości.

Po ułożeniu prawej gałęzi w jedną większą chmurkę, która musiała zrównoważyć lewą stronę rośliny mogłem zacząć układać tył rośliny na dolnym poziomie. Od razu okazało się, że jedną gałąź zupełnie nie pasuje do całego pokroju drzewa. Nie pozostało mi nic innego jak poprostu ją wyciąc.

Szczegóły dolnej parti drzewa z ułożonymi chmurkami. Układanie gałęzi oraz pączkow jedne nad drugimi jest bardzo ważnym elemantem bonsai. Drugim równie istotnym elementem jest zagęszczenie pączków znajdujących się w chmurkach. Pozwala to bowiem na dokładne doświetlenie ( promieniami słonecznymi ) wszystkich pączkow jak również swobodny przepływ strumieni wiatru. Słońce i wiatr ( oraz użyta mieszanka gleby, dobre nawożenie ) jest podstawowym czynikiem, który pozwala zachowac zdrowie i witalność rośliny przez dziesiątki lat. Odpowiedniej wielkości pączki oraz ich zagęszczenie w chmurkach pozwala również na uzyskanie ładnego kształtu i elegancji chmurek a tym samym całego drzewa. Została do ułożenia górna partia drzewa.

Ułóżenie górnej parti musi współgrać z całością rośliny. W moim odczuciu widać od dolnych parti bonsai chmurki powinny się zmniejszać i zagęszczać aż do korony. Takie ułożenie bonsai pozwala odczuwać wielkość i dostojność drzewa. Podczas rozkladania kolejnych galezi zwracam rowniez uwage aby gorne galezie nie przesalnialy dolnych tj. w taki sposob aby zachowac wystarczające odstępy oraz tak by gałęzie układały się jakby mijankowo. Odpowiedniej wielkości chmurki oraz miejsce ich usytuowania pozwala na zachowanie balansu i zharmonizowanie całej kompozycji.

Ułożenie korony jest zwykle trudnym zadaniem, ponieważ poprzez właśnie wierzchołek i odpowiednie usytuowanie go w drzewie równoważymy całą roślinę. Odpowiednio ułożona korona bez zbędnego platania gałęzi jest niedoścignionym pragnieniem do którego jednak należy dażyć. Wyimaginowany przykład możecie zobaczyć na załączonym rysunku. To oczywiście tylko przykład , jednak pozwalający na perfekcyjne spojrzenie na bonsai.

Ostatnie magiczne dotknięcie i roślina zmienila swój charakter.

Zazwyczaj po skończeniu swojej pracy pytam oyakate co sądzi. To dobry czas rownież na naukę, ponieważ dużo dyskutujemy omawiając wszystkie poszczególne części drzewa. Czasami mam wrażenie po skończeniu pracy, że nie wszystko jest tak jakbym chciał. Jednak ostateczne spojrzenie mistrza i uwagi zazwyczaj pozwalają mi na utwierdzenie się ze praca zostala wykonana prawidłowo.

To już ostatnie dotknięcie i drzewko moze być pokazane w całości.

Lewa strona , tył oraz prawa strona drzewka.

Szczegóły gałęzi widziane od spodu.

W końcu gotowa roślina z nowym charakterem. Dla mnie to wielka satysfakcja móc pracować na takich roślinach. I choć pozostało drzewo przesadzić do bardziej odpowiedniej ( podobna do tej tylko bardziej delikatna o owalnym stylu ) donicy, aby ukazać jej całkowite piękno, to i tak wrażenia z formowania dostarczyły mi ogromnego zadowolenia. Przy okazji dodam, że moja praca I sosna ( podczas wystawy Kokufu sosna została wysatwiona na sprzedaż ) zostały przedyskutowane przez mojego mistrza N. Urushibata oraz mistrza M. Kimura. Zgodnie stwierdzili, że ułożenie gałęzi i pączków , wydrutowanie oraz forma całego bonsai jest bliska doskonałości z jednym tylko zastrzeżeniem dotyczącym jednej z tylnych gałęzi. Jednak decyzję nad jej usunięciem pozostawili do następnego przedyskutowania.

Nawet jeśli stwierdzenie dwóch mistrzów w jakiś sposob mnie uskrzydliło, wiem że praca i zgłębianie wiedzy o bonsai jest jeszcze długą drogą przede mna. Ta nieustająca nauka i dążenie do doskonałości mam nadzieję, że pozwoli mi w przyszłości stworzyć bonsai, które znajdzie się wśród najpiękniejszych bonsai świata. Mam również nadzieję, że przedstawiona przeze mnie sosna i praca, jaką włożyłem w to drzewo spodoba się wszystkim czytelnikom Bonsai Europe.

bonsaimotorworld

Autor bonsaimotorworld

More posts by bonsaimotorworld

Deja una respuesta