Ezomatsu (picea glehnii)

Jak zawsze, przystępując do formowania dokładnie oglądam roślinę ze wszystkich możliwych pozycji i po analizie wybieram przód, który najbardziej przyciąga uwagę i jest atrakcyjny dla oglądającego. W tym przypadku front rośliny mógł być tylko jeden zdj. 4 a to, dlatego że pokazywał piękno trzech pni. Dwóch o tym samym kierunku wzrostu i podobnym ruchu oraz zróżnicowanej grubości i trzecim martwym, ale jak fantastycznie wkomponowanym w całośc. A więc decyzja o formie bonsai zwanej Sokan w przypadku dwóch pni lub Sankan w przypadku trzech pni. Jaką formę posiada ten świerk oceńcie sami.

Dużą trudnością do przeforsowania były gałęzie, które wyrastały z tyłu rośliny oraz przechył całej rośliny do tyłu. Przechył postaram się zlikwidować poprzez przesadzenie, zaś gałęzie skrócę w miarę możliwości jak najbliżej pnia oraz wydrutuje w taki sposób, aby roślina posiadała harmonie ze wszystkich stron. Harmoniczne ułożenie jest jednym z najważniejszych elementów, jakie należy brać pod uwagę podczas formowania stylu o dwóch pniach lub większej ilości pni (dotyczy to pni jak również rozłożenia gałęzi). Należy tak porozkładać gałęzie i dobrać taki front i o takim ruchu pni, aby jak najbardziej pasował i przypominał drzewo z natury.

Z głównego środkowego pnia wyrastał kolejny jakby czwarty pień, który obumarł. Bardzo dobrze się stało, ponieważ nie pasował do całej formy rośliny. Nie zamierzałem go jednak usuwać gdyż w górnej części posiadał fantastyczny ruch, co powodowało że, (choć jin jest zbyt długi) roślina nabierała artystycznego wyglądu. Po usunięciu obumarłej kory przedłużyłem shari wzdłuż głównego pnia dla podkreślenia dramatyzmu, oraz taki sam zabieg wykonałem na mniejszym drugim pniu, oraz opaliłem drewno w celu nadania starej spękanej faktury.

Po wybieleniu części martwych ponownie zmieniłem ustawienie i front rośliny, w celu wyeksponowania ruchu jin -a w górnej części oraz zwężenia przerwy miedzy dwoma głównymi pniami.
Trzeci martwy odchyliłem za pomocą kawałka drutu tak, aby jednoznacznie oddzielić go od całości.

Dalsze formowanie to skracanie gałęzi, prześwietlanie oraz usuwanie starych przyrostów ze ślepymi i słabymi paczkami przy równoczesnym drutowaniu I rozkładaniu gałęzi na pozycjach. W celu zmniejszenia destruktywnego działania drutu na stara korę I zmniejszenie ilości użytego drutu zastosowałem jak największą liczbę odciągów. Użycie odciągów ma jeszcze jedna zaletę – nie powoduje wrastania drutu, nie trzeba używać grubego drutu do wygięcia oraz nie trzeba tak często przedrutowywać gałęzi.

Kolejne etapy układania i wydrutowywania gałęzi.

Roślina po rozłożeniu i uformowaniu.

Ważnym elementem na tym etapie formowania jest wydrutowanie szkieletu bonsai i poszczególnych chmurek. Nie należy koncentrować się na zagęszczeniu zieleni tak, aby powstały piękne zamknięte chmurki, gdyż plątanie gałęzi i sztuczne zagęszczanie w celu uzyskania efektu wiekowego bonsai, obniża wartość estetyczną i artystyczną.

Za każdym razem należy dążyć do perfekcyjnego rozkładania, a prace nad zagęszczaniem rozkładać na kolejne lata.

Gotowa roślina z charakterem drzewka bonsai. Efekt, jaki uzyskałem po formowaniu tego świerka to harmonijne ułożenie pni z ruchem na całej długości oraz poprawne rozłożenie gałęzi. Należy zwrócić uwagę również na charakter całej kompozycji – wysoka, strzelista roślina z częściami obumarłych gałęzi oraz pni, z subtelnym zaznaczeniem kierunku wiejącego wiatru (gałęzie dłuższe po prawej stronie rośliny, krótsze po lewej stronie, obumarłe drzewko z lewej strony), odpowiednim balansem drzewa rosnącego samotnie na zboczu skalnym nie pozostawia wątpliwości ze jest to bonsai wiernie odzwierciedlający świerki porastające wysokie góry.

Dodatkowo dla ciekawostki (świerki) zamieszczam zdjęcia z pracy chyba na najsłynniejszym bonsai w stylu yose ue świerku, który był zrobiony przez Saburo Kato. Więcej możecie przeczytać na www.bonsai-wbff.org/remotesthill.shtml. Oczywiście przy takim bonsai nie ma drutowania, gięcia, to praca na samych przyrostach, dlatego tez w tym przypadku najważniejszą praca było wycięcie nie potrzebnych gałęzi, prześwietlenie, zmniejszenie masy zieleni. W przypadku tak dużych bonsai pielęgnacja zabiera masę czasu. Dwa dni pracy oraz pomoc ogrodnika (skracania przyrostów oraz ciągłego myślenia, która gałązka jest potrzebna, a która nie) przyniosły zadowalający efekt. Możliwość pracy na takim bonsai pozostawia niezapomniane wrażenia.

bonsaimotorworld

Autor bonsaimotorworld

More posts by bonsaimotorworld

Deja una respuesta