Goyo matsu (pinus parviflora)

Zdjęcia przedstawiają roślinę przed formowaniem. Analiza rośliny to dokładne obejrzenie, w których miejscach wyrastają gałęzie i co można zrobić po wycięciu i wydrutowniu, obejrzenia nebari, w którym miejscu jest najlepiej rozbudowne i posiada najsilniejsze korzenie (jeżeli roślina przechyla się w lewo korzenie najlepiej jak są najsilniejsze i wyeksponowane z prawej strony, i odwrotnie). Znalezienia najbardziej efektownej części pnia z delikatnym ruchem na całej długości oraz wiele innych części składowych za i przeciw.

Po przeanalizowniu rośliny wszystkie charakterystyczne rzeczy dla danego bonsai, należy poskładać w całość (wybrać te najlepsze) i wyobrazić sobie jak w przyszlości roślina ma wyglądać. Czasami decyzje co do formy i frontu rośliny podejmuje się w mgnieniu oka, a czasami są to tygodnie niezdecydownia. Najważniejszą sprawą w tym przypadku bonsai bylo zdecydowanie o lewej cześci tej rośliny. Można było zdecydować o wycięciu dolnego pnia i zrobieniu jina, mozna tez było zrobić z tego pnia gałąź (czyli bez chmurki wieńczącej ten pień – głowy ) jak rownież mozna było zrobić z tej części dodatkowego bonsai wkomponowanego w calość.

Ja jednak zadecydowałem i pokaże to na nastepnych zdjęciach.

Po wybraniu frontu musiałem oczyścić sosnę ze starych igieł (w przypadku goyo wycina sie je nożyczkami). Ilość igieł, które obciąłem wprawiły mnie w osłupienie, gdyż była ich naprawdę ogromna masa. Prześwietlenie pozwala na dokładne wydrutowanie gałązek i ustwienie ich pączkami do góry.

Drutownie i ustawienie chmurek na miejscach zajmuje najwięcej czasu.
Ja zazwyczaj drutuje poszczególne gałęzie po kolei od dołu i ustawiam na pozycjach. Jeżeli jakaś gałąź nie pasuje do całej formy wycinam ją. Na początku wycinam tylko oczywiste nie potrzebne gałęzie. Inne pozostawiam w spokoju gdyż podczas formowania prawie zawsze są niespodzianki i dylematy.

Kilka wycietych gałęzi pokazałem na zdjęciu. Możecie zauważyć, że gałęzie te mają długie miedzywęzła co nie jest zbyt mile widziane, poza tym nie pasowały do całej formy i zostały zastąpione innymi krótszymi
(właśnie dlatego bonsai przez wiele wiele lat pozostaje w tej samej wielkości)

Jedyna cześcią bonsai, którą drutuje od razu, a potem układam jest głowa. Z nią jest najwięcej problemów i jest najtrudniejszą cześcią do ułożenia podczas formowania. Gałęzie najlepiej aby się nie krzyżowały, wyrastały i rozchodziły się promieniście od podstawy do paczków wierzchołkowych. Poza tym należy zawsze układać tak pączki aby zagęszczenie było takie same w chmurkach oraz w cześci wierzchołkowej bonsai.

Bonsai po ułożeniu, oraz na swoim stanowisku w naturalnej szacie.

I znów roślina pozostwia wiele do życzenia. Jest naprawdę niewiele roślin które po uformowaniu są takie jak byśmy chcieli (bliskie ideałowi). Co do tego bonsai uważam, że głowa tej rośliny jest zbyt ciężka i za duża do całej formy, jednak po formowaniu nie mogłem pozwolić sobie na wycięcie wiekszej ilości gałęzi gdyż zbyt długie miedzywęzła spowodowały by, że gęstość i rozmieszczenie pączków byłaby zbyt mała. Dlatego przez następne sezony postaram się skracać i usuwać nie potrzebne gałęzie do czasu, gdy kolejny nabywca nie przejmie tej sosny w swoje ręce.

Ostateczne dopieszczenie to przesadzenie do donicy, która będzie dobrze współgrała z całą rośliną. Mniejsza, okrągła i płaska donica z rozchodzacymi się na zewnątrz sciankami (dla rozszerzenia przestrzeni) bardzo dobrze komponuje się z tą rośliną.

Ostateczne zdjęcie to efekt jednodniowego drutownia i formowania oraz przesadzenia w sezonie wiosennym 2004r.

Dwa ostatnie zdjęcia z maja 2005r. pokazują roślinę w dwóch ujęciach.

Przyrosty na chmurkach i wycięcie gałęzi wewnątrz głowy tego bonsai spowodowały że roślina jest bardziej stabilna, głowa jest mniejsza i przez to roślina posiada lepszy balans niż od razu po formowaniu.

bonsaimotorworld

Autor bonsaimotorworld

More posts by bonsaimotorworld

Deja una respuesta